Ciepła herbatka stoi obok i pachnie zachęcająco, więc można pisać :)
Poprzedni weekend należał jeszcze do całkiem ciepłych i zdecydowanie zachęcających, zwłaszcza jeśli ktoś wybierał się na andrzejki. Muszę przyznać, że dziewczyny z zajęć Bollywood potrafią się bawić! Jak mawia nasza instruktorka, nigdy nie wiadomo kiedy przydadzą się nam nasze umiejętności. Święte słowa :) Spędziłyśmy genialny wieczór w świetnym towarzystwie, było zabawnie i mega tanecznie. I na pewno spaliłyśmy nadmiar kalorii ;)
A teraz bawimy się w śniegu. 6 grudnia, jak przystało, na wesołą kompanię, na zajęcia z zumby przyniosłyśmy mikołajowe czapy z pomponami. Godzina nieokiełznanej radości i dźwięku dzwoneczków do zakręconych rytmów i równie zakręconego nauczyciela :D Nie straszna nam była zawieja i orkan Ksawery! Aż się boję pomyśleć, co zrobimy przed samymi świętami ><
Dziś już spokojnie, chociaż silny wiatr nadal daje się we znaki, ale można na spokojnie potarzać się w śniegu.
Prezenty już prawie kupione i zapakowane. Nie czuję przedświątecznej gorączki, nie wpadam w szał w sklepie ( chyba, że zostanę zaatakowana przez bandę rozjuszonych gospodyń domowych ) i generalnie nie odpowiada mi puszczanie kolęd od początku grudnia, staram się zachować umiar. Ale gdzieś tam we mnie siedzi kreatywny dzieciak, który chce zrobić coś samemu. Rozmyślam nad stroikiem i zrobieniem choinki z pierniczków, którą potem będzie można pożreć ♫
Tymczasem gapię się w okno i podziwiam widoki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz