Wchodzę sobie taka biedna ja do sklepu z herbatami i co? I dostaję szału, jak najbardziej pozytywnego. Najpierw zapach, który atakuje mnie z każdej strony, wystrój, no a na koniec wciskają mi się w ręce konkretne gatunki... No i wpadam po uszy. Miałam plan kupić buty, a zamiast tego wyszłam obładowana paczuszkami świątecznych herbat i kawy. Grunt to zdrowe priorytety ;) Zamiast o butach będę z dziewczynami gadać o herbacie przy herbacie :D
Muszę powiedzieć, że w tym roku trochę zmienili skład mieszanek świątecznych, przynajmniej u mnie są inne. Furorę robi herbata o nazwie "Laponia", gdzie zmiksowano zieloną i białą herbatę z dodatkami. Przyjechała do sklepu dosłownie godzinę przede mną i panie za ladą nie wiedziały nawet, skąd bierze się jej mleczny zapach. Ja tu widzę różowy pieprz i słodkie pianki :)
* * *
Z lokalnych wiadomości: mieścina nasza zaliczyła kolejny Jarmark Świąteczny , już V edycję. W tym roku trwał tylko cztery dni, ale jak na nasze możliwości, myślę, że wystarczająco.
all photos by me |
Pozostał tydzień do świat. Ludzie wokół trochę wariują, a ja staram się nie zwracać na to uwagi. Naprawdę się staram, nawet gdy w kolejce w księgarni ktoś wpycha się przede mnie do kolejki (szczyt kultury)...
No i ładnie! Boso ale z herbatą! ;) Każdy ma jakieś słabości, a skoro potrafią cieszyć, to jesteś usprawiedliwiona! ;)
OdpowiedzUsuńPięknych Świąt!
dominika