Oczywiście, jako że mam nieprzeciętne szczęście ;), nie byłam w lesie sama. Ilość ludności przypadająca na mój obszar samotności, była zdecydowanie zbyt wysoka. Coś jednak udało się pstryknąć :)
Mały, leśny elf :) |
Na tarasie widokowym. |
Wodna panna na suchym lądzie ;) |
I na koniec, fantastyczna czwórka :D |
A takie miałam widoki ^_____^
Dziś piję klasycznego earl greya. Z cytrynką :)
Piękne zdjęcia, Asiu, jak zawsze. Cieszę się, że pogoda dopisuje, bo na pewno będzie ich więcej u Ciebie (zdjęć, znaczy się). :)
OdpowiedzUsuńPogoda była świetna, szkoda tylko, że ludziów tak dużo się plątało po drodze :D Nawet jeden rowerzysta zatrzymał się i cofnął, żeby zerknąć co porabiam >< Cieszę się, że zdjęcia przypadły Ci do gustu :*
UsuńPiękne, jak zawsze. Jesteś bardzo utalentowana!
UsuńPrzepraszam, że odpowiadam z opóźnieniem, ale Blogger to jakaś pomyłka... żeby nie można było śledzić swoich komentarzy?! Zgroza. :<
Taak, ostatnio blogger robi takie niespodzianki ><
Usuń